poniedziałek, 27 czerwca 2016

Kolory moich włosów

Zapewne niektórzy z Was wiedzą, że moje włosy nie są naturalnego koloru (wstawiłam parę zdjęć na MSP), ale nikt nie wie, że przez moją głowę przewinęło się całkiem sporo odcieni i właśnie o włosach będzie dzisiejszy post.

Pierwsze kolorowe pasemka (różowe), miałam już w 6 klasie, a zrobiła mi je koleżanka-fryzjerka mojej mamy. Kolor jednak bardzo szybko się wypłukał i ostatecznie został mi blond. Niejednokrotnie kombinowałam z szamponetkami, najczęściej tymi rubinowy i wiśniowymi, ale były to tylko małe szaleństwa na kilka dni.

Moja przygoda z farbowaniem włosów zaczęła się w 3 gimnazjum… przez przypadek. Umówiłam się do fryzjera na rude końcówki, a on (po rozjaśnieniu) zaproponował, że nałoży mi rubinową piankę, która na moich włosach wyglądała tak:


W słońcu były różowe :) Miesiąc później (już podczas wakacji i po kolejnym rozjaśnieniu) ponownie odwiedziłam fryzjera, a moje włosy wyglądały tak:

Tym razem fryzjer użył tonera, a kolor niesamowicie mi się podobał. Niestety, po niecałych 2 tygodniach spędzonych nad morzem z fioletowego został mi siwy (który ostatnimi czasy za wszelką cenę chciałam uzyskać):


Okropnie mi się nie podobał, więc kupiłam toner i tym razem z pomocą mamy zafarbowałam całe włosy:



Naprawdę dobrze w nim wyglądałam, ale wypłukał się równie szybko co poprzednie. Poza tym moje włosy bardzo szybko rosną i już po tygodniu pojawił mi się odrost, który mocno mi przeszkadzał. Przez kilka miesięcy farbowałam same końcówki.


Włosy już były dosyć zniszczone, więc ścięłam je, w międzyczasie przerzuciłam się na kolor fioletowy. Moje włosy wyglądają tutaj jak mop, ponieważ są świeżo po suszeniu, w rzeczywistości były całkiem gładkie ;)


I ponownie kilka miesięcy farbowania. Mniej więcej 2-3 miesiące temu zamarzyły mi się srebrne końcówki (których rok wcześniej tak bardzo chciałam się pozbyć). Umówiłam się więc do fryzjera. Na fioletowe włosy nałożył mi rozjaśniacz… efekt:



Chociaż nie było to to, czego oczekiwałam, bardzo mi się spodobało. Niestety moje włosy zachowywały się jak kameleon i po każdym myciu zmieniały kolor. Raz były bardziej niebieskie, raz zielone, a raz… żółte.


I tak chodziłam sobie z niebiesko-zielono-żółtą mieszanką na głowie (wcale nie wyglądało to źle), czasami używałam płukanki i wtedy chociaż na jeden dzień miałam siwe włosy.

A jak wyglądam dzisiaj?


Siwe włosy chodziły za mną już pół roku, jednak nie była to łatwa decyzja - w rzeczywistości całkiem lubię mój brąz, a musiałam je bardzo mocno rozjaśnić. Jestem jednak niesamowicie zadowolona z efektu. Bałam się, że nie będą mi pasować, ale wyglądam świetnie :D Niestety moje włosy baaardzo na tym ucierpiały, ale było warto.


CZYM FARBUJESZ?

Do farbowania używam tonerów La riche Directions. Jeden słoiczek kosztuje ok. 30 zł, do farbowania zazwyczaj rozcieńczałam je odżywką, więc wystarczały mi na 6-8 razy, przy całej głowie 2-3. Firma ta ma mnóstwo odcieni, które można dowolnie ze sobą mieszać. U mnie trzymały się ok. 2-3 tygodni. Rozjaśniam zawsze u fryzjera.

CZY TONER NISZCZY WŁOSY?

Toner nie. Rozjaśnianie tak, a niestety jest ono prawie niezbędne. Moje włosy są z natury bardzo ciemne i chociaż kolor fioletowy, czerwony oraz różowy chwytały, to nie były tak intensywne i wypłukiwały się o wiele szybciej niż z włosów rozjaśnionych.

CO NA TO MOI RODZICE?

Nic. Dopóki nie wykolczykuję sobie pół twarzy i nie wytatuuję całego ciała, to nie zwracają uwagi na moje małe "szaleństwa". Mojej mamie (podobnie jak babci) moje włosy bardzo się podobają i sama mi je farbuje ;)

CO NA TO NAUCZYCIELE?

Również nic. Zaczęłam farbować włosy pod koniec 3 klasy gimnazjum, nauczyciele więc zapewne uznali to za wakacyjne szaleństwo i nawet tego nie skomentowali.
Z kolei liceum to liceum, połowa osób to już dorośli ludzie, nauczyciele nie czepiają się naszego wyglądu, wręcz przeciwnie - kilka nauczycielek skomplementowało moje kolorki i pytało, kto mi je robi.

CO NA TO OGÓLNIE OTOCZENIE?

Myślę, że nikt nie ma z tym problemu. Nigdy nie spotkałam się z obraźliwymi komentarzami pod adresem moich włosów, a bardzo często dostawałam pochlebne opinie. Parę razy zostałam również zaczepiona na ulicy czy w restauracji przez obce osoby - raz zapisywałam kobiecie nazwę farby na serwetce ;)

A Wy macie jakieś nietypowe kolory na głowie?

Snapchat: szjori

9 komentarzy :

  1. Obecnie mam taki śliwkowy kolor na włosach, ale za tydzień lub 2 zamierzam go zamienić w bardziej fioletowy (: Będzie to już moje 3 farbowanie włosów, po raz pierwszy pofarbowałam na wakacje pomiędzy 6 klasą a 1 gimnazjum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fioletowe włosy są świetne, pewnie jak znudzi mi się biały to zafarbuję moje właśnie na fiolet :D

      Usuń
  2. Mam zamiar pofarbować sobie włosy na niebieski, ale nie wiem jak to wyjdzie, bo włosy mam ciemno brązowe. Rozjaśniać za bardzo nie mam ochoty, bo jestem w dość młodym wieku i boję się, że szybko się zniszczą. T-T Twoje włosy w tej chwili moim zdaniem są cudowne 💗

    http://hiikeyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozjaśnianie niszczy włosy, ale przy odpowiedniej pielęgnacji włosy nie powinny być w stanie tragicznym :) Moje co prawda są bardzo nieprzyjemne podczas mycia, ale po nałożeniu odżywki i wysuszeniu wyglądają wręcz na zdrowe :D Ale rozumiem wątpliwości, sama baaardzo długo zwlekałam z tak drastycznym rozjaśnianiem. I dziękuję <3

      Usuń
  3. Obecnie? Od wczoraj purpurowe <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym mieć lawendowe lub turkusowe, ale rodzice mi nie pozwalają :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, u Ciebie nikt nie zwraca na to uwagi lecz u mnie zostałabym zjechanaa jak nie wiem... XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, u Ciebie nikt nie zwraca na to uwagi lecz u mnie zostałabym zjechanaa jak nie wiem... XD

    OdpowiedzUsuń